Kuchnia
Hejka
W końcu udało się dodać zdjęcia więc spieszę donieść, że od tygodnia mamy już kuchnię.
Hejka
W końcu udało się dodać zdjęcia więc spieszę donieść, że od tygodnia mamy już kuchnię.
Cześć i czołem
Znów zawitała cisza na Naszym Cyprysowym blogu, ale spowodowana oczywiście nadmiarem pracy, a nie lenistwem. Choć często przeglądam co nowego u Was słychać i podziwiam Wasze piękne domki to na wyskrobanie posta jakoś nie ma czasu. U Nas też trochę się dzieje, cały czas pędzimy z robotą do przodu i cały czas swoimi siłami. Ostatnio dokonał się wielki przełom, dojazd do naszego domku umożliwia piękny, czarny i równy jak stół asfalt
Dotychczas była to polna droga, przypominająca raczej powierzchnię księżyca.
Wokół domu zasialiśmy również trawkę, mamy ogrodzony tył działki i posadziliśmy trochę krzaczków wzdłuż płotu
A tak jest teraz
W środku również widoczny jest progres. Szpachlowanie zakończone sukcesem. Później było szlifowanie takim sprzętem
Mega pomocne urządzenie, cały dom udało się ogarnąć w 4 popołudnia po pracy.
Następnym krokiem było gruntownie
Od razu zrobiło się jaśniej w domu i pomieszczenia wydają sporo większe.
Mamy też pierwsze oświetlenie dekoracyjne,nie mówię tutaj o mistrzostwie design'u jakim jest żarówka na kablu
W międzyczasie udało się ogarnąć temat kuchni. Projekt zatwierdzony, kolorki wybrane. Płytki do wykończenia przestrzeni między szafkami kupione. Planowany montaż mniej więcej w połowie sierpnia.
A takie oto płytki wylądują pomiędzy szafkami-te po lewej. A te z prawej będą dekoracją w małej łazience
Położyliśmy już płytki na podłogach na dole i wygląda to tak
No i zaczynają się ogólne dylematy co do wykończenia ścian, kolory i te sprawy. Okazuje się że inwestor i inwestorka mają odmienne gusta i poglądy w niektórych kwestiach i trzeba będzie szukać kompromisów. Aaaaa, zapomniałem dodać że sprzęty do kuchni też zostały kupione i czekają sobie spokojnie w sklepie, a teść dzielnie walczy w kotłowni i niebawem odpalamy centralne ogrzewanie.
Choć wydaje się że P-Day zbliża się wielkimi krokami to patrząc na to wszystko czeka Nas jeszcze ogrom pracy, ale nie damy się wykończyć. To my wykończymy dom.
Pozdrawiam
Hej drodzy budowniczy. Na Naszym blogu nastała długa przerwa, ale nie spowodowana tym że nic się nie działo. Wręcz przeciwnie, działo się zbyt wiele co spowodowało, że doba zrobiła się za krótka. Ogólnie założyliśmy że po tynkach resztę prac wykonamy sami, we własnym zakresie, własnymi rękami i nogami oczywiście z pomocą rodziny. Jak dotąd efektywnie uskuteczniamy ten jakże ambitny plan z zadowalającym skutkiem. Jednakże w tym czasie odkryłem, że doba mogła by trwać trochę dłużej. Zostało by więcej czasu na sen 😅 aktualnie praca w systemie trzy-zmianowym i praca na budowie redukuje czas na regenerację do niezbędnego minimum. Ale dosyć pitolenia, czas na przedstawienie efektów.
26 kwietnia zostały zamontowane drzwi zewnętrzne
Następnie ocieplenie poddasza wełną mineralną. 20cm między krokwie +10cm na krokwie
Pierwsza warstwa
I druga
Następnie folia
Nie mamy (ja i 2 szwagrów) miłych doświadczeń i przyjemnych wspomnień po walce z wełną. Na całe szczęście ten etap już za nami. Kolejnym krokiem było płytowanie
Później szpachlowanie
W międzyczasie osadziliśmy parapety wewnętrzne z aglomarmuru
I zrobiliśmy zabudowę w salonie pod oświetlenie dekoracyjne
Jeszcze nie skończone, ale powoli zbliżamy się do zamknięcia tego tematu.
Zostały położone również płytki w kotłowni
Najtańsze z najtańszych, mogły by być trochę jaśniejsze, ale i tak jest dobrze.
Kocioł już kupiony, czeka na montaż. Jak już wspominałem we wcześniejszych wpisach wybór padł na kocioł na pellet firmy Kostrzewa model mini bio luxury 10kw.
Ostatnio zajęliśmy się również porządkowaniem przestrzeni wokół budowy. Wszystkie śmieci zostały usunięte, pozostałe materiały sprzedane, a teren względnie wyrównany. Pojawiło się również ogrodzenie, narazie tylko po bokach, z tyłu powstanie niebawem, a frontem zajmiemy się na sam koniec budowy.
To tak w telegraficznym skrócie. Mam nadzieję że nadrobiłem trochę blogowe zaległości i o niczym nie zapomniałem.
Nadejszła wiekopomna chwila i doczekaliśmy się pięknych, gładkich i przedewszystkim równych posadzek. Miały być wcześniej, ale zaskoczyła nas zima, później nadeszła era błotna i w końcu wczoraj w pięknych okolicznościach przyrody i powiewach wiosny przybyli panowie. Na budowie pojawili się o godzinie 7:30, było ich 5, rozwinęli sprzęt, nanieśli poziomy, zmierzyli powierzchnię i przystąpili do działania. Uwijali się jak w ukropie, a i maszyna zwana mixokretem jest nieocenionym dobrodziejstwem XXI wieku. Optymistycznie założyli o 13:30 będzie koniec,jednak cała akcja trwała do 16:30. Wylewka jest wykonana tradycyjna ze zbrojeniem rozproszonym. Aktualnie jest zakaz wstępu do domu, a poniżej efekty prac
Hejka, co prawda Nasza instalacja grzewcza i wodna leżakuje już prawie 2 tygodnie to nie było jakoś czasu żeby się pochwalić. Wszystko wykonane przez teścia, który jest hydraulikiem, oczywiście z pomocą moją oraz szwagra. Mamy nadzieję, że będzie cieplutko. W sumie w podłogi poszło 800m węża pex/al/pex.
Niestety wykonanie posadzek w ustalonym terminie okazało się niemożliwe ze względu na atak zimy i utrzymujące się ujemne temperatury w dzień i w nocy. No trudno, poczekamy na cieplejsze dni.
Za to w weekend zabezpieczyliśmy się nieco przed atakami nieproszonych gości w kominiarkach. Został zainstalowany system alarmowy. Centrala alarmowa firmy SATEL i moduł do komunikacji GSM. Dzięki temu na bieżąco jesteśmy informowani o stanie budowy. Wszystkie wejścia, wyjścia, braki prądu i oczywiście alarm są potwierdzane przez sms.