No dobra, prawie gotowe. Nie obyło się bez drobnych komplikacji, ale to chyba norma.
Skład materiałów budowlanych nie przywiózł nam komina do kotłowni tłumacząc się tym, że producent nie wyrabia. Podobno ma być w poniedziałek. Szkoda, ale jakoś przeżyjemy, a i murarze nie zbyt zadowoleni z tego faktu.
Czytałem na wielu Waszych blogach, że mury cieszą najbardziej i wiecie co? TO PRAWDA!!! Od początku tygodnia banany nie znikają Nam z twarzy.
Poniżej efekty 4 dni pracy Naszej ekipy
Front
Tył
Ściana południowa

Widok na kuchnię

Salon z jadalnią


Klatka schodowa

Kotłownia i łazieneczka (widoczny brak komina)

I nasz indywidualny dodatek do cypryska, trochę nie chciany, ale zmusiła nas sytuacja. Chyba nawet dobrze, bo już wiem że będzie to przydatne miejsce. Garaż

Narazie to chyba tyle. Oczekujemy na przyjazd komina, a następnie pomiary stropu (będzie z płyt kanałowych) i znów chwila czekania. Na weekend plaujemy uprzątnąć trochę plac budowy.
Pozdrawiamy
Komentarze